Dziennikarz zakpił z Kamila Stocha. Wściekły skoczek wyszedł ze studia

Kamil Stoch padł ofiarą bardzo kiepskiego żartu ze strony dziennikarza norweskiej telewizji. Skoczek, któremu nie spodobał się taki brak profesjonalizmu, przerwał nagranie programu.

Zaproszony przez norweski Eurosport do programu „Emil i OL” skoczek z Polski na pewno nie spodziewał się, że sprawy przybiorą taki obrót, a jego występ przed kamerą zakończy się tak szybko. Stoch nie był jednak w stanie kontynuować nagrania. Wszystko przez kiepski żart, na jaki pozwolił sobie prowadzący.

Zadanie Kamila Stocha w programie „Emil i OL” miało być z pozoru bardzo proste – przynajmniej dla tak wybitnego i doświadczonego skoczka. Polak miał opowiedzieć w studio, jak oddać perfekcyjny skok. Na początku wszystko było w porządku – Stoch zaczął opowiadać, podczas gdy na ekranie wyświetlała się wizualizacja. W pewnym momencie dziennikarz postanowił jednak zacząć wyświetlać prywatne zdjęcia i filmy z udziałem skoczka. To nie spodobało się Kamilowi, który był wyraźnie skonsternowany. Choć dziennikarz zapewniał, że to „wypadek przy pracy”, Stoch nie chciał kontynuować nagrania i wściekły opuścił studio.

Nagranie zobaczycie poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Zobacz także

Tysiącletnia pieśń na Eurowizji? Gate i "Ulveham" z Norwegii
Alessandra i "Queen of Kings" - kim jest reprezentantka Norwegii na Eurowizji
150-metrowy most runął. Jeden z pojazdów wpadł do wody
Eurowizja 2022. To największa zagadka konkursu! Kim są reprezentanci Norwegii?

Gorący temat

Zaskakujące nagranie Sandry Milwiw-Baron. "Będzie wulkan energii po tatusiu?"
Sandra Milwiw-Baron lada moment urodzi pierwsze dziecko. Na Instagramie podzieliła się nagraniem, które będzie piękną pamiątką. "Jak myślicie będzie wulkan energii po tatusiu?" - zapytała fanów.

Reklama

Najnowsze wpisy

Nie przegap

Reklama